Psy rasy lagotto romagnolo hodujemy od 2010 roku. Mają wełnistą sierść, prawie jak owce. Znalezienie w niej kleszcza jest bardzo trudne. Stąd od początku bardzo dbamy o ich zabezpieczenie i szukamy różnych metod.
Od początku traktowaliśmy je jako jedno z zabezpieczeń, dodatkowe. Mówiąc żartem, opowiadaliśmy, że działają głównie na naszą psychikę, bo mamy lepiej zabezpieczone psy. Ale...
Mamy zawieszki zabezpieczające przed kleszczami w wersji "ludzkiej". Są nieco większe, mają wyłącznik, zaczep do paska. Zasada działania jest taka sama jak wersji zwierzęcej. Latem, przy zapalonym świetle, możemy otworzyć okno i czytać książkę, a nie opędzać się od komarów, meszek i innych. Pamiętamy też sytuację podczas wakacji. Jedno z nas zapomniało swojej zawieszki i zostało zaatakowane przez stado gryzących owadów. Szybko wróciliśmy, zabraliśmy urządzenie i... mieliśmy już przyjemny spacer. Więc coś w tym chyba jest :)
Nasze psy mają zawieszki na obrożach. Kleszczy przynoszą mało. Kiedy mieszkaliśmy w Warszawie, spacerowaliśmy po mieście, po parkach i jeździliśmy na weekendowe spacery po lesie. Znajdowaliśmy kilka kleszczy w ciągu roku, na trzech psach łącznie. Po codziennych spacerach w pobliżu mieszkania nie znajdowaliśmy kleszczy przez wiele miesięcy. Aż nagle, dzień po dniu: dwa. Na tych samych trasach, o tej samej porze. I właśnie wtedy okazało się, że urządzenie było nieaktywne po wyczerpaniu baterii Przypadek? A może coś w tym jednak jest.
Tu gdzie mieszkamy teraz, na odludziu wśród pól i lasów, kleszczy jest masa. I my je znajdujemy na psach, ale wciąż sporadycznie. Może było ich 10 w ciągu pół roku.
Podkreślamy, że nigdy nie było to jedyne zabezpieczenie psów.
Nigdy nie zauważyliśmy negatywnych skutków używania zawieszek. Psy zupełnie na nie nie reagują. Nie są nerwowe, nie chorują. Żaden lekarz nie miał nigdy zastrzeżeń co do używania ich.
Na przestrzeni lat używaliśmy zawieszek różnych producentów. O ile skuteczność niczym się nie różniła to Tickless wydają się być najsolidniejsze. Nie mieliśmy z nimi problemów technicznych czy mechanicznych co innym parę razy się zdarzyło (np. samoistne otwarcie i wypadnięcie układu elektronicznego, szybkie rozładowywanie się baterii).
Tickless oferuje zawieszkę jednorazową działającą do czasu wyczerpania baterii (wg producenta do 12 miesięcy). Do sprzedaży zostało wprowadzone nowe urządzenie, Tickless Mini. Jest nieco mniejsze, ma większy zasięg i inny sposób mocowania (my przyczepiamy do obroży antykleszczowej - prezentacja na zdjęciach obok). Największą różnicą jest akumulator zamiast baterii, co pozwala na wielokrotne ładowanie przez USB.
Tickless Mini występuje w czterech kolorach (biały, czarny, złoty, różowy). Sprzedawane są w komplecie z kabelkiem USB.
Ze względów logistycznych obecnie nie oferujemy sprzedaży zawieszek, ale nasza opinia o nich pozostaje niezmienna.
|