Hasło "Nie kupuj, adoptuj" stale zyskuje na popularności. A mnie drażni. Bo choć rozumiem intencje, to uważam, że niesie za sobą ryzyko złych decyzji.

Ciekawe czy popularyzatorzy tego hasła zdają sobie sprawę, że zastosowanie się do niego szybko pozbawiło by nas jakichkolwiek psów. Gdyby ich posłuchać to doprowadziłoby się do likwidacji psich hodowli. Po jakimś czasie zabrakłoby psów do adopcji... Oczywiście, to uproszczenie.

Nieprzemyślana adopcja może być gorsza w skutkach niż zakup. Adoptowany pies w większości przypadków jest zagadką, nigdy nie można być pewnym co w nim drzemie, jaką miał przeszłość, czy jakieś wydarzenie nie obudzi w nim traumy. Kupując psa z DOBREJ hodowli, powinno się móc liczyć na pomoc i wsparcie hodowcy, na jego rady płynące z doświadczenia.

To hasło powinno brzmieć "Kupuj mądrze. A jeśli nie możesz - rozważ mądrą adopcję".